Podsumowanie GSMP Jahodna 2014
04/06/2014
Waldek Kluza: "Za nami wyjątkowo pracowity wyścigowy weekend. Do Jahodnej przyjechaliśmy mocno zmotywowani i w bojowych nastrojach stanęliśmy do pierwszego sobotniego treningu. Słowacka trasa należy do jednej z moich ulubionych, ale nie można zapominać o tym, że jest bardzo wymagająca. Startując Coltem jeszcze mocniej przekonałem się, jak bardzo istotny w Jahodnej jest perfekcyjny tor jazdy. To co wyjątkowe na tej trasie to przede wszystkim tak diametralnie różne jej fragmenty. Zaczynamy na trzypasmowej autostradzie, a za chwilę wpadamy do lasu w wąską drogę. Szeroki początkowy fragment tylko pozornie jest łatwiejszy. Zwłaszcza dwa pierwsze zakręty stanowią dla zawodników trudne wyzwanie. Górną bardzo ciasną i część trasy pokonujemy z ogromnymi prędkościami, a pomiędzy drzewami i rowem nie jest łatwo się przełamać.
W sobotę deszcz postraszył nas podczas jednego podjazdu, ale generalnie pogoda była dla nas wyrozumiała. Już podczas pierwszego treningu staraliśmy się osiągnąć jak najlepszy czas. Po każdym zjeździe do serwisu, próbowaliśmy znaleźć optymalne ustawienia zawieszenia. Analizowaliśmy szczegółowo każdy Podjazd. Jazda mocnym Coltem to na tej trasie niewiarygodnie intensywne przeżycie. Po dwóch przejazdach wyścigowych trzecią rundę zakończyliśmy na pierwszym miejscu w klasie i piątym w klasyfikacji samochodów.
W niedziele staraliśmy się jechać jeszcze szybciej i na podjeździe treningowym zanotowaliśmy dobry, piąty czas. Na pierwszym podjeździe wyścigowym za wszelką cenę chcieliśmy urwać jeszcze kilka sekund, ale efekt był odwrotny od zamierzonego. Zdecydowanie najlepsze tempo udało się złapać na ostatni przejazd. Wszystko od startu układało się dobrze, jednak pech dopadł nas jakiś kilometr przed metą. Problemy techniczne ostatecznie wykluczyły mnie z czwartej rundy. Nie wyglądały założenia na ten dzień, ale pewnych sytuacji nie da się przewidzieć. Po wizycie na Słowacji pozostaje duży niedosyt, ale teraz myślimy przede wszystkim o Limanowej. Jahodna dała nam dużo ważnych doświadczeń, które w kontekście przyszłotygodniowego startu są bardzo cenne. Z przygodami, jednak ciągle rozwijamy się w dobrą stronę.
Na koniec bardzo chcę podziękować wszystkim kibicom, którzy wyjątkowo mocno dali nam odczuć swoje wsparcie podczas weekendu. Do zobaczenia w Limanowej.