Waldek Kluza po GSMP Limanowa 2014
17/06/2014
Waldek Kluza: "Zapowiadając start w Limanowej miałem nadzieję, że nasz limit pecha na tej trasie i w całym sezonie już się wyczerpał, ale już wiemy, że to niestety się nie sprawdziło. Po raz kolejny pokonała nas ta sama usterka, której pomimo bardzo długiej analizie i ciężkiej pracy nie udało się do tej pory wyeliminować. Rozwiązanie tego problemu jest dla nas teraz bezwzględnym priorytetem. Przed następnym startem mamy więcej czasu, więc zaczynamy poszukiwania od nowa. Trudno było po raz trzeci pogodzić się, z awarią, ale musimy wyciągnąć wnioski i konsekwentnie pracować dalej.
Oczywiście, nie mogę powiedzieć, że w ten weekend nic pozytywnego nas nie spotkało, ponieważ zabieramy ze sobą z Limanowej kolejne cenne doświadczenia i kilometry. Zmierzyliśmy się po raz kolejny z bardzo mocno stawką, na bardzo wymagającej trasie i w trudnych warunkach. Organizator w przygotowanie włożył ogrom pracy i trasa jest doskonała. Nowy asfalt okazał się jednak ekstremalnie śliski.
Do tego wszystkiego dołożyła się niewiarygodna loteria z pogodą. Nie pamiętam w swoich startach zawodów o równie zmiennych i nieprzewidywalnych warunkach. Na trasie nie brakowało przygód, więc harmonogram zawodów sporo się wydłużył. Podjazdy treningowe pozwoliły nam dobrać odpowiednie ustawienia zawieszenia. Efekt tej pracy było widać po wyniku na pierwszym podjeździe wyścigowym. Na bardzo mokrej trasie osiągnęliśmy czas, który dał nam drugi czas w klasyfikacji generalnej, wśród samochodów i formuł. Ten wynik dał nam jeszcze większą motywację do walki. Na drugim podjeździe utrzymywałem dobre tempo, ale do mety zabrakło naprawdę niewiele. Niestety na sobotniej rundzie nasz udział w GSMP Limanowa się skończył i to w momencie, gdy bardzo dobry wynik był w naszym zasięgu.
W przekroju całego weekendu pech dopadł nie tylko nas. Przygody i problemy techniczne nie ominęły sporej części czołowych zawodników. Teraz nie pozostaje nam nic, jak tylko wracać do pracy i przygotować się do kolejnych wyścigów. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu, a na tym etapie uciekło nam masę punktów, których już nie uda nam się odrobić, ale nie poddajemy się i walczymy dalej.
Dziękujemy za wsparcie i doping w Limanowej. Nie przestawajcie trzymać za nas kciuków.